dr no frwl gf tb yolt ohmss daf lald tnwtgg tswlmmrfyeo oc avtak tld ltk ge tnd twine dad cr qos sf
24 25 26
 

 
  NewsFAQE-Mail
   
 

Denis Villeneuve wybiera Diunę

 
Choć wiele wskazywało na to, że reżyserem kolejnej części przygód agenta 007 może zostać Denis Villeneuve, sam zainteresowany ostatecznie uciął spekulacje. Kanadyjczyk skupi się na innym projekcie.

 
 
NIEDZIELA 10.12.2017 - MARCIN TADERA - ARTYKUŁ  

W plotkach wiążących Villeneuve’a z Bondem 25 było jednak ziarno prawdy. W trakcie wywiadu udzielonego niedawno portalowi “The Playlist” reżyser przyznał, że faktycznie prowadził na ten temat rozmowy z Barbarą Broccoli. – Chodzi o to, że sam nie wiem, ale słuchaj – odparł zapytany o możliwość zaangażowania się w reżyserię kolejnego Bonda – Daniel Craig jest niezwykle inspirującym aktorem, mieliśmy pewien kontakt, ale rzecz w tym, że aktualnie jestem zajęty pracą nad Diuną. Bardzo chciałbym pracować z Danielem, a tworzenie filmu o Bondzie byłoby wielką przyjemnością. Wszystko to nie złożyło się w czasie.”

Choć słowa te w nomenklaturze show-biznesu tak naprawdę o niczym nie przesądzają, to trudno sobie wyobrazić, by reżyser takich obrazów jak Sicario, Nowy początek, czy niedawnego Blade Runner 2049 faktycznie był w stanie zaangażować się w produkcję Bonda 25. Jeśli cokolwiek może go w tej chwili odwieść od planów ekranizacji Diuny, to finansowe fiasko jego ostatniego filmu.

Projekt życia

Wydana w połowie lat sześćdziesiątych minionego stulecia Diuna Franka Herberta to jedno z najważniejszych dzieł nurtu science fiction. Wielowątkowa, napisana z ogromnym rozmachem powieść urzeka złożonością i dojrzałością, dzięki którym na stałe wpisała się do klasyki literatury. Historia konfliktu rodów Atrydów i Harkonnenów o złoża bezcennej substancji zwanej melanżem, którego źródła znajdują się na pustynnej planecie Arrakis, zafascynowała kolejne pokolenia czytelników.

Nic dziwnego, że dla Hollywood powieść ta od dawna była łakomym kąskiem. Dość powiedzieć, że jeszcze w latach siedemdziesiątych zadanie jej ekranizacji powierzono chilijskiemu twórcy, Alejandro Jodorovsky’emu, którego ambicją było stworzenie monumentalnej, wielogodzinnej produkcji z udziałem Salvadora Dalego, Orsona Wellesa i Micka Jaggera, okraszonej muzyką legendarnej grupy Pink Floyd. Plany te oczywiście legły w gruzach w zderzeniu z rzeczywistością – żadne studio nie byłoby na tyle szalone, żeby projekt ten zrealizować według zamysłów reżysera.

Po rezygnacji późniejszego twórcy Obcego i Łowcy androidów, Ridley’a Scotta, rękawicę podjął David Lynch, którego ekranizacja jednak nie zdołała do siebie przekonać ani fanów pierwowzoru, ani krytyków. I to pomimo niezaprzeczalnych zalet; pierwszorzędnego aktorstwa, interesujących efektów, fenomenalnej muzyki, a przede wszystkim – wyjątkowego klimatu filmu.

Jeśli nie liczyć udanych, choć nieco nieprzystających do dzisiejszych standardów, adaptacji stworzonych dla telewizji Sci-Fi Channel, Hollywood powróciło do tematu ekranizacji dzieł Franka Herberta pod koniec pierwszej dekady XXI wieku, jednak ostatecznie projekt studia Universal nie doczekał się finalizacji.

Rok temu prawa do powieści pozyskało Legendary Entertainment, które zaproponowało fotel reżysera Denisowi Villeneuve. Jako zadeklarowany fan literackiego pierwowzoru, Kanadyjczyk nie mógł odmówić takiej szansy. W wywiadzie udzielonym magazynowi “Variety” stwierdził wręcz, że od 35 lat w jego głowie rodzą się pomysły na ten film. “To będzie projekt mojego życia” – skwitował.

Artystyczny triumf – komercyjna porażka

Choć Blade Runner 2049 zebrał entuzjastyczne recenzje, to jego finansowa porażka (szacuje się, że studio straciło na tym filmie 80 mln dolarów) tylko z pozoru ma niewielki związek z ekranizacją Diuny. Hollywood może bowiem dojść do wniosku, że w dzisiejszych czasach wysokobudżetowe, a przy tym ambitne i wymagające dzieła science fiction zwyczajnie nie mają racji bytu. Diuna jest modelowym wręcz przykładem takiej produkcji. Studio Legendary może zatem, nauczone doświadczeniem, chcieć cały projekt uczynić bardziej “bezpiecznym”, co bez wątpienia oznaczać będzie uczynienie go bardziej przystępnym dla tak zwanego “przeciętnego widza”. Trudno sobie wyobrazić, by takie podejście mogło iść w parze z zachowaniem wszystkiego, co czyni powieść Herberta tak niezwykłą.

Wszystko to oczywiście wyłącznie spekulacje, choć faktem jest, że jeśli w grę wchodzą duże pieniądze, to studia filmowe stają się bardziej zachowawcze. Jeśli zatem produkcja Diuny zostanie przez hollywoodzkich księgowych uznana za nazbyt ryzykowną, a studio będzie próbowało podążać bezpieczną ścieżką, czy Denis Villeneuve nadal będzie zdecydowany podpisać się pod projektem niezgodnym z jego artystyczną wizją? Jeśli nie, to temat reżyserii Bonda 25 ponownie znajdzie się na tapecie. Czasu na decyzję zostało jednak bardzo mało.

 
 
> data publikacji 10.12.2017 © MI-6 HQ
 
 

 
  bond 50