|
Kristopher Tapley, należący do grona powszechnie szanowanych amerykańskich krytyków, na swoim profilu na Twitterze poinformował, że za kamerą Bonda 25 stanie Linus Sandgren, szwedzki operator, który na swoim koncie ma zdjęcia do takich hitów jak American Hustle (2013), Joy (2015), Pierwszy człowiek (2018 – obecnie na ekranach kin), czy obsypany nagrodami musical La La Land, za który zresztą w ubiegłym roku uhonorowany został statuetką Oscara.
Z kolei norweska gazeta “Bergens Tidende” donosi, że producenci Bonda 25 chcą część zdjęć realizować w zachodniej części tego kraju. Wiadomość tę potwierdził Norweski Instytut Filmowy. Decyzja podyktowana jest nie tylko względami artystycznymi – Norwegia od pewnego czasu próbuje przyciągnąć zagranicznych filmowców, oferując w zamian niemałe dofinansowanie produkcji. Podobnie zresztą, jak Meksyk, co Eon Productions skrzętnie wykorzystał przy okazji SPECTRE.
Co ciekawe, w październiku Stefan Zürcher, który zaangażowany był w produkcję scen akcji do jedenastu filmów serii (po raz pierwszy do W tajnej służbie Jej Królewskiej Mości z 1968 roku!), w wywiadzie dla magazynu “BZ Berner Zeitung” przyznał, że w marcu przyszłego roku zdjęcia realizowane będą w Kanadzie. Ile w tym prawdy, a ile spekulacji – trudno stwierdzić. Jak można bowiem wywnioskować z wywiadu, Zürcher oficjalnie członkiem ekipy producenckiej jeszcze nie jest.
James Bond w dotychczasowych filmach serii żadnego z tych krajów nie odwiedził. Chciałoby się rzecz – najwyższy czas! Zwłaszcza w przypadku Kanady, jednego z najważniejszych krajów Brytyjskiej Wspólnoty Narodów. Pamiętajmy jednak, że sam fakt, iż zdjęcia do filmu kręcone będą w Kanadzie i Norwegii nie oznacza jeszcze, że jego akcja będzie się w tych krajach rozgrywała. Oba mogą bowiem “udawać” inne państwa, w czym zwłaszcza wyspecjalizowało się państwo z Ameryki Północnej, które z racji klimatycznych, krajobrazowych, ale też architektonicznych uwarunkowań, przy jednoczesnych znacznie niższych kosztach realizacji zdjęć, stało się niezwykle popularne wśród amerykańskich filmowców, znakomicie “udając” niektóre regiony USA.
|