WTOREK 29.11.2016 - NEWS
|
źr. foto.: www.ianfleming.org |
Horowitz jest autorem ostatniej powieści o Bondzie, zatytułowanej Cyngiel śmierci (Trigger Mortis). Wydana w ubiegłym roku książka została ciepło przyjęta zarówno przez fanów, jak i krytykę, co z pewnością skłoniło włodarzy Ian Fleming Publications, właściciela praw do powieściowej wersji Bonda, do ponowienia współpracy z pisarzem. I to pomimo nie najlepszych wyników jej sprzedaży.
Przypomnijmy, że w Cynglu śmierci wykorzystany został materiał pozostawiony przez samego Iana Fleminga, który w latach pięćdziesiątych ubiegłego wieku opracował zarys kilku odcinków do serialu telewizyjnego o przygodach Jamesa Bonda. Horowitz wpisał jeden z nich w fabułę powieści. Tym razem ma być podobnie. Ponownie też akcja książki umiejscowiona będzie w „oryginalnej” linii czasowej – Cyngiel śmierci rozpoczynał się dwa tygodnie po wydarzeniach opisanych w Goldfingerze.
Anthony Horowitz jest brytyjskim pisarzem i scenarzystą, znanym przede wszystkim z serii powieściowych adresowanych do młodszych czytelników (Alex Rider). Jest twórcą i współscenarzystą popularnego serialu Detektyw Foyle. Napisał scenariusz do kilku odcinków kultowej serii Robin z Sherwood. Uznaniem cieszą się kontynuacje przygód Sherlocka Holmesa jego autorstwa; Dom jedwabny i Moriarty.
Z całą pewnością jest to bardzo dobra wiadomość dla wszystkich miłośników literackiego Bonda. Choć Cyngiel śmierci daleki był od ideału, to jednak powieściowa seria w ostatnich kilkunastu latach padła ofiarą fatalnej polityki Ian Fleming Publications, zgodnie z którą każda kolejna jej odsłona była autorstwa innego pisarza; ostatnim etatowym autorem powieści o agencie 007 był Raymond Benson. W latach 1996 – 2002 napisał ich łącznie dziewięć, w tym trzy adaptacje filmowych scenariuszy.
To w konsekwencji nie tylko niemiłosiernie wydłużyło proces wydawniczy – kolejne książki wydawane są co dwa lub trzy lata, ale przede wszystkim wykluczyło jakąkolwiek ciągłość. Choć Horowitz na razie podpisał kontrakt na jedną powieść, to miejmy nadzieję, że na tym nie poprzestanie.
|