Ledwie miesiąc temu świat obiegła tragiczna wiadomość o śmierci Kena Adama, wybitnego scenografa, jednego z ojców sukcesu filmowej serii o Jamesie Bondzie. W minionym tygodniu zmarł Guy Hamilton, brytyjski reżyser, który w dużej mierze zdefiniował serię i ostatecznie ugruntował jej pozycję w popkulturze. A wszystko za sprawą Goldfingera (1964), którego gigantyczny sukces przerósł oczekiwania twórców i który dla całej rzeszy fanów do dziś stanowi niedościgniony wzorzec z Sèvres bondowskiej formuły.
Później Hamilton jeszcze trzykrotnie zasiadał na fotelu reżysera filmów o Jamesie Bondzie. Wprawdzie Diamenty są wieczne (1971), Żyj i pozwól umrzeć (1973) i Człowiek ze złotym pistoletem (1974) nie powtórzyły sukcesu pierwszego z dzieł Hamiltona, jednak każdy z nich – choć z różnych względów – cechuje niezaprzeczalny charakter.
Do najsłynniejszych dzieł reżysera zaliczyć można z całą pewnością epicki film wojenny Bitwa o Anglię (1969) oraz ekranizację kultowej powieści Alistaira MacLeana, Komandosi z Navarony (1978).
.
|