|
Dziś miała miejsce brytyjska i amerykańska premiera najnowszej powieści literackiego kanonu bondowskiej serii, Trigger Mortis Anthony'ego Horowitza. Opublikowane dotychczas recenzje są z reguły co najmniej pozytywne. Krytycy zgodnie przyznają, że Horowitzowi udało się przywrócić ducha powieści Iana Fleminga. Oczywiście, w tym miejscu należy zastrzec, że podobne sformułowania padały przy okazji premiery praktycznie każdej z ostatnich książek, nawet tak katastrofalnej jak Piekło poczeka Sebastiana Faulksa (2008), bezdyskusyjnie najsłabszej powieści serii.
Przypomnijmy, że punktem wyjścia dla Horowitza, który akcję swojej powieści umiejscowił dwa tygodnie po wydarzeniach z Goldfingera, był materiał pozostawiony przez samego Fleminga, który w latach pięćdziesiątych opracował szkice kilku scenariuszy do serialu telewizyjnego o przygodach Jamesa Bonda. Większość z tych pomysłów pisarz później wykorzystał w napisanych przez siebie opowiadaniach, zebranych w tomie Tylko dla twoich oczu, jednak część nigdy nie ujrzała światła dziennego.
Tymczasem, jak donosi serwis jamesbond.com.pl, 28 października nakładem wydawnictwa Dom Wydawniczy REBIS ukaże się polskie wydanie Trigger Mortis, pod dość zgrabnie przetłumaczonym tytułem: Cyngiel śmierci.
|