|
James Bond wyrusza na Cypr, by zbadać tam tajemniczą śmierć brytyjskiego oddziału stacjonujących na wyspie żołnierzy. Wszystko wskazuje na to, iż zostali otruci bronią chemiczną. W Grecji tymczasem zostaje zamordowany tamtejszy rezydent SIS. W obu przypadkach przy ciałach znaleziona zostaje kartka z cyfrą, co jednoznacznie sugeruje związek pomiędzy tymi incydentami.
Tymczasem w Anglii ofiarą owego mordercy staje się niejaki Alfred Hutchinson, brytyjski Ambasador Dobrej Woli i jednocześnie kochanek M. James Bond musi go powstrzymać...
Trop wiedzie go do Teksasu, gdzie mieszka syn Hutchinsona. Tam też, dzięki pomocy swego dawnego przyjaciela, Felixa Leitera wpada na trop kliniki, będącej w rzeczywistości przykrywką dla kurierów dostarczających broń chemiczną i biologiczną dla złowieszczej organizacji Dekada, planującej wciągnięcie w wojnę dwóch odwiecznych wrogów – Grecję i Turcję. Bond z pomocą pięknej agentki greckiego wywiadu, Niki Marakos, musi ją powstrzymać...
„The Facts Of Death” to druga, oryginalna powieść Raymonda Bensona poświęcona postaci Bonda. Jego debiut, „Zero Minus Ten” był bardzo udany. Niestety, ta książka wydaje się być najsłabszą w dorobku pisarza.
A szkoda, zapowiadała się bowiem obiecująco. Dobry jest sam pomysł. Benson, podobnie jak w swojej pierwszej powieści, także tutaj koncentruje się wokół konkretnego, współczesnego problemu. Chodzi oczywiście o trwający od wielu lat spór pomiędzy Turcją a Grecją o tzw. Turecką Republikę Cypru Północnego. Głównym bohaterem jest zaś niejaki Konstantin Romanos, grecki milioner, pałający nienawiścią do Turków, którzy to niegdyś zabili jego rodzinę. Problem polega jedynie na tym, iż ów Romanos jest kompletnie obłąkany – oto bowiem wydaje mu się, iż jest kolejnym wcieleniem Pitagorasa, sam wykonując jedynie wolę starożytnych bogów. Przez to właśnie wydał mi się on zupełnie nieciekawą postacią. Podobnie jak kobieta Bonda, Niki Mirakos. Jest ona kompletnie pozbawiona charakteru, nie ma w sobie krzty oryginalności, dzięki której mogłaby na dłużej zapaść w pamięć. Dobrze napisana jest za to protegowana Romanosa, Hera Volopoulous – okrutna i sadystyczna, choć piękna kobieta. Na dodatek z ciekawą przeszłością.
„The Facts Of Death” jest bardzo ‘filmową’ powieścią. Otwiera ją coś na ksztalt teasera, następnie zaś akcja pędzi do przodu w iście kinowej manierze. Jest jej sporo; pojedynki, pościgi, strzelaniny – słowem wszystko, czego można oczekiwać od serii. Kolejną rzeczą, wskazującą na filmowy styl książki są gadżety, a w szczególności samochód. Bond tym razem porusza się imponująco zaopatrzonym pod tym względem Jaguarem XK8.
Na szczęście, Besnon od czasu do czasu zwalnia tempo ot, choćby w scenie przyjęcia organizowanego przez starego M, Sir Milesa Messervy. Jest to dobre, symboliczne zamknięcie pewnej epoki. I rozpoczęcie nowej. Dyrektorem SIS jest bowiem Barbara Mawdsley. Jak wiadomo, jej stosunki z Bondem początkowo były raczej chłodne. W powieści tej zaczyna się to zmieniać. Szczególnie dobrze widać to w scenie, w której 007 pociesza swą szefową po stracie ukochanego.
Jest też w powieści kilka zabawnych scen, szczególnie z udzialem Felixa Leitera, poruszającego się teraz na wózku inwalidzkim (choć tak naprawdę świetnie radzącego sobie i bez tego). Ciekawym jest również fakt, iż Bond na pewnym etapie śledztwa zgłasza się jako dawca do... banku sperm (sic!), gdzie lekarz z niedowierzaniem przegląda jego historię jego kontuzji i ran...
Nie zmienia to jednak faktu, iż „The Facts Of Death” jest powieścią przeciętną, która jedynie momentami wzbijała się powyżej tego poziomu. Może ona dostarczyć czytelnikowi sporą dawkę rozrywki, jednak na wiele więcej liczyć nie można. A szkoda. Po imponującym debiucie, jakim było „Zero Minus Ten” można było po Bensonie spodziewać się czegoś więcej... |